PSX Extreme #325 – szybka opinia

Dziś zakończyłem lekturę 325tego numeru PSX Extreme i jak zwykle czuję się usatysfakcjonowany. No prawie.

Początek był radosny, bo trochę sobie pośmieszkowałem z przeprosin jakie redakcja musiała wystosować względem G2A, szybko przemknąłem przez newsy, które z racji istnienia internetów jak zwykle były już stare oraz zapoznałem się z zapowiedziami i analizą PS5Pro, która tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że ja podziękuję (na PS4Pro swego czasu też się nie skusiłem, więc w sumie nic nowego).

Następne były tematy numeru. Historia Bloober Teamu nie przyniosła żadnych odkrywczych informacji, ale w związku z premierą Silent Hill 2 Remake, miło było sobie przypomnieć dzieje rodzimego dewelopera. Króla Lwa miło powspominać. Za to historia 3DO okazał się już bardziej smakowitym kąskiem.

W końcu przyszedł czas na recenzje. Tu pozamiatał wspomniany już Silent Hill 2 Remake, ale i tekst o Astro Botcie zaostrzył mój apetyt na tę produkcję. Test Drive zawiódł oczekiwania, a Frostpunk 2… no cóż, najpierw musiał bym ograć jedynkę. Nieco więcej spodziewałem się po Pneumatcie i NBA 2K25 (choć, w sumie w tym wypadku to czego nowego się spodziewać?). Zaskoczyła mnie wysoka ocena Dead Rising Deluxe Remastera. Natomiast Lollipop Chainsow RePOP ostudził mój zapał. W sumie mam grę na PS3, to na razie sobie odpuszczę. Zainteresowało Disney Epic Mickey: Rebrushed, które dopisałem do listy „kupić kiedyś na promce”. Oczywiście gier zrecenzowanych jest więcej, ale nie będę się do wszystkich odnosił.

Czas na Hardkor, a ten dział otwiera interesujący, choć zdecydowanie nie wyczerpujący tematu (a szkoda), tekst o miejskich legendach w grach wideo. Potem przedstawienie kilku sylwetek niezależnych twórców, których zaskoczył sukces ich gier… i pierwszy milion na kontach. Ciekawie wypada artykuł o trybach fotograficznych w grach, a że jest to tematyka, którą sam się swego czasu zachłysnąłem, to i lektura przyjemna. Następnie wkroczymy na tereny Jigsawa i omówienie losów serii filmów Piła, które w sumie miło (hehe) wspominam, a także jej przedstawicieli w świecie gier. A że na HBO ostatnio wszedł serial Pingwin, to i nie zabrakło przedstawienia tej postaci w innych dziełach małego i dużego ekranu.

Retro uderza siedemnastoma tytułami, które choć nie ukazały się na automatach, to czerpią z nich pełnymi garściami. Następnie przypomni Kroniki Riddicka oraz powspomina Metal Gear Solid The Phanom Pain i jego otoczkę.

Dalej to już stałe działy. Myszaq postraszy horrorami, Sobek poleci jakieś filmy, Muszyński komiksy, Konsolite chińską bajkę, a reszta ekipy podsunie różne przemyślenia w swoich felietonach. W pamięci utkwił mi najbardziej ten Miela.

Numer udany. Zdecydowanie jest co poczytać… tylko ta nowa szata graficzna. Ech.