Według informacji w sklepie CD-Action dziś rusza wysyłka magazynu ARHN.eu. Faktycznie kurierzy wyruszyli wcześniej, bo swój egzemplarz otrzymałem już wczoraj.
A czym właściwie jest ta „gazetka” i co znajdziemy w środku?
Od blisko 15 lat ekipa ARHN.eu publikuje najwyższej jakości filmy dotyczące gamingu – konsole retro i klasyczne gry, emulacja, unikatowe wydania kolekcjonerskie, pogłębione recenzje najnowszych produkcji, publicystyka i wiele, wiele więcej. Przez ten czas wokół kanału (i strony internetowej) rozwinęła się duża i wierna społeczność, która odegrała niebagatelny wpływ na kształt całego przedsięwzięcia.
Magazyn ARHN.eu to wyjątkowa podróż do alternatywnej rzeczywistości, gdzie redakcja zamiast tworzyć filmy złapała za pióra i zaczęła wydawać swoje czasopismo! Znani i lubiani redaktorzy przygotowali artykuły przybliżające ich zainteresowania i pasję do elektronicznej rozrywki. Nie obyło się też bez osobistych wyznań, a także krytycznego spojrzenia na branżę gier wideo.
Te 128 stron to owoc niemal dwóch lat pracy ponad 30 współpracowników i przyjaciół ARHN.eu, celebracja bogatej 15-letniej historii redakcji. Wśród autorów znaleźli się znani i lubiani redaktorzy udzielający się na kanale dziś (w tym Archon, Kebab, Palar, Dibbler czy Rikaru). To również huczny powrót wielu legendarnych postaci z dawnych lat działalności, jak Ichabod, Dorczenzo, Johnny i Adzior. W środku czekają na was między innymi:
- archeologia przyszłości, czyli rozważania na temat odzyskiwania danych w odległej przyszłości,
- głębokie analizy motywów z gier (m.in. Hellblade, Death Stranding i Blasphemous),
- dwie perspektywy na rozpoczęcie swojej przygody z tworzeniem gier,
- rzut oka na niedokończone projekty ARHN.eu z dawnych lat,
- historie ze świata elektronicznego strachu Pana Dibblera,
- wywiady z legendą ROM Hackingu oraz legendą wczesnej sceny indie,
- rozważania o tym, czy Chiny i Japonia to przyszłość gamingu,
- kawie domowe, takie grube i futrzaste, jak lubicie najbardziej,
- łapanie kieszonkowych stworków u Nintendo… i nie tylko,
- jak w każdym szanującym się magazynie: listy do redakcji,
- …i wiele, wiele więcej!